Idź po odszkodowanie do szewca
W związku z tym, że są wakacje, dzisiaj temat potraktowany z przymrużeniem oka, aczkolwiek bardzo ważny z punktu widzenia każdej osoby poszkodowanej.
Pewnie każdy z czytających ten wpis nosi na co dzień buty. Podeszwa, umiejętnie wycięte kawałki skóry lub materiału, pozszywane i przyklejone do podeszwy. Tak to w skrócie wygląda. Temat się komplikuje przy butach wyczynowych, np. do biegania lub wspinaczki górskiej, ale nie to jest dzisiejszym tematem.
I zaczyna odklejać się podeszwa. Każdy wie co trzeba zrobić – przykleić. Klej, docisnąć i poczekać. Oczywiste i proste. Mimo tego większość z nas oddaje buty do szewca. Zastanawialiście się dlaczego? Jest kilka podstawowych odpowiedzi: szewc ma odpowiedni klej, prawidło do butów, żeby docisnąć przyklejaną podeszwę, maszynę do szycia – może jednak będzie trzeba przyszyć podeszwę, i jeszcze jedno, doświadczenie. Tak, doświadczenie, o tym właśnie jest ten artykuł.
W wielu życiowych sytuacjach dokładnie wiemy co zrobić, korzystamy jednak z pomocy specjalisty. To on ma doświadczenie, a my wygodę – nie musimy szukać odpowiedniego kleju i zastanawiać się jak docisnąć podeszwę. Są jednak sytuacje, kiedy specjalistów unikamy jak ognia – w dziedzinie odszkodowań spotykam się z takimi sytuacjami dość często. Przecież każdy z nas nauczył się pisać w szkole, ma komputer i dodatkowo argumenty, które uznaje za jedynie słuszne. Dodatkowo w Internecie można znaleźć gotowe wzory pism i odwołań. Coś się poprawi, coś dopisze, wydrukuje i wyśle. Niestety, to za mało.
Osoby, które zgłaszają się do mnie, często nieprawidłowo formułują swoje zarzuty, nie wysyłają odpowiednich dokumentów, mylą odszkodowanie z zadośćuczynieniem. To niepotrzebnie przedłuża proces uzyskania odpowiedniego odszkodowania, a w skrajnych przypadkach blokuje możliwość skutecznego działania w przyszłości. Nie chcemy korzystać z doświadczenia specjalisty myśląc, że sobie z tym poradzimy, jednocześnie obawiamy się wysokich kosztów. A wynagrodzenie przy dochodzeniu odszkodowań z reguły jest pobierane dopiero po uzyskaniu dodatkowego świadczenia, w związku z tym nie musimy z góry płacić za działanie doświadczonego specjalisty.
Zgłosiliśmy szkodę, zakład ubezpieczeń wylicza i wypłaca odszkodowanie, my się z tym nie zgadzamy i piszemy samodzielnie odwołanie. W tym momencie powinna zapalić się nam lampka ostrzegawcza – trzeba zapytać specjalistę, on ma doświadczenie i podobnie jak ubezpieczyciel obsługuje wiele spraw.
W przypadku odszkodowań i walki z ubezpieczycielami potrzebne jest doświadczenie, a czasami również dodatkowe narzędzia. Wyobraźcie sobie, że nawet najmniejszy, działający na polskim rynku zakład ubezpieczeń obsługuje miesięcznie minimum kilkaset spraw dotyczących tylko jednego rodzaju szkody, np. uszkodzenie samochodu w trakcie kolizji drogowej. Ma gotowe pisma i odpowiedzi, zna obowiązujące przepisy i ma bazę orzeczeń sądowych. I w jakim celu tego używa – dla swojej korzyści, żeby wypłacone odszkodowanie nie było zbyt wysokie.
W taki sposób doszliśmy do etapu specjalisty. Jeśli chcemy, żeby nasze buty były dobrze sklejone, idziemy do szewca, który wcześniej naprawił inne nasze buty. Ewentualnie pytamy znajomych lub szukamy w Internecie, czytając opinie o zakładzie szewskim. Podobnie postępujemy przy sprawach związanych z odszkodowaniem. Jest jednak pewien haczyk, na który musimy zwrócić uwagę. Jeśli trafimy do zakładu szewskiego w większości przypadków obsłuży nas osoba, która będzie naprawiać nasze buty, a jeśli nie zrobi tego osobiście, to z pewnością zna się na tym dobrze. Przy przyjęciu butów oceni jakie są możliwości naprawy i jaki będzie tego koszt.
Niestety przy odszkodowaniach może natknąć się na wielu pośredników, których jedynym zadaniem jest pozyskanie klienta. Spisać umowę, skserować dokumenty i obiecać szybkie załatwienie sprawy, wskazując na astronomiczne sumy odszkodowania. Później nasze dokumenty są wysyłane na drugi koniec Polski, do firmy, z którą nie ma żadnego kontaktu. W takim przypadku brak doświadczenia u pośrednika skutkuje błędną oceną możliwości odzyskania odszkodowania. Nie uzyskamy również informacji o realnych kosztach prowadzenia postępowania sądowego, które często jest nieodzowne.
Wnioski dla Was z dzisiejszego wpisu są dwa:
- Nie bójcie się poradzić specjalisty, przecież jeśli naprawa butów będzie zbyt droga nie musicie zlecać jej wykonania.
- Pytajcie o doświadczenie osoby, która ma z Wami kontakt - nie warto wysyłać butów do naprawy na drugi koniec Polski.