Składka chorobowa w działalności gospodarczej
„Proszę Pana, ja nigdy nie chorowałem, dlatego nie opłacam składki chorobowej” słyszałem już wielokrotnie od osób prowadzących działalność gospodarczą. I musiałem przyznać im rację - okazy zdrowia, nie tylko na pierwszy rzut oka, historia choroby od lekarza rodzinnego czysta, za ostatnie 15 lat.
Jednak wszystkie osoby, które wypowiadały te słowa, znalazły się bez środków do życia po wypadku samochodowym. Dwa różne przykłady opiszę poniżej.
Pan Edward (imię zmienione) wracał ze swoją żoną z wizyty u rodziny. On prowadził, ona była pasażerką. Pogoda ładna, sucha droga, przed nimi zakręt w lewo i …. Samochód dostawczy z przeciwka, który jedzie ze zbyt dużą prędkością, zjeżdża na przeciwległy pas ruchu i uderza w bok samochodu Pana Edwarda. Na szczęście Pan Edward i jego żona nie doznali poważnych obrażeń i wyszli z samochodu o własnych siłach.
Żona Pana Edwarda, nauczycielka, po wizycie u lekarza otrzymała 3 tygodnie zwolnienia lekarskiego z powodu ogólnych potłuczeń i stłuczenia prawego biodra. Pan Edward był bardziej poszkodowany – uraz skrętny odcinka szyjnego kręgosłupa i rana głowy, która wymagała interwencji chirurga. Mój klient, zaopatrzony w kołnierz ortopedyczny, został wypisany ze szpitala do domu. Do pracy wrócił po 2 tygodniach, pomimo bólu i potrzeby korzystania z dalszej rehabilitacji.
Zapytacie dlaczego, skoro powinien się dalej leczyć? Pan Edward, z wykształcenia elektronik, prowadzi jednoosobowo zakład naprawy sprzętu RTV. Jak na początku wspomniałem – okaz zdrowia, ostatni raz u lekarza był kilkanaście lat temu. Z tego powodu i z oszczędności nie opłacał dobrowolnej składki chorobowej, której wysokość w 2018 roku wynosiła miesięcznie 65,31 zł, co daje rocznie 783,72 zł (kwota minimalna). Skutkiem tego nie otrzymał za okres zwolnienia lekarskiego zasiłku chorobowego. A koszty prowadzenia działalności, pomimo niezdolności do pracy, nie uległy obniżeniu. Czynsz za lokal i składki ZUS to łącznie blisko 2 000 zł. Bez względu na długość niezdolności do pracy te koszty musiał ponosić, dlatego zdecydował się bardzo szybko wrócić do pracy. A sprawny kręgosłup w odcinku szyjnym jest bardzo ważny w pracy elektronika, wykonywanej głównie na siedząco, w wymuszonej pozycji ciała. Dla jasności powiem jeszcze, że gdyby Pan Edward opłacał składkę chorobową w minimalnej kwocie, otrzymałby za 1 miesiąc niezdolności do pracy zasiłek chorobowy w kwocie 1 784,34 zł brutto, a jego składki na ZUS (z wyjątkiem składki zdrowotnej) uległyby obniżeniu do zera. Może to niewiele, ale można opłacić czynsz i jeszcze coś zostanie.
Kolejny przykład dotyczy wypadku poważniejszego w skutkach. W skrócie powiem, że nasz klient Pan Zbigniew, pasażer busa, w wyniku wypadku doznał skomplikowanego złamania nogi, które wyłączyło go z możliwości swobodnego chodzenia na 6 miesięcy (2 miesiące w gipsie, później poruszanie się przy pomocy kul łokciowych). Po tym okresie wrócił do pracy, pomimo dalszych problemów z dłuższym chodzeniem. Tak jak poprzednio Pan Zbigniew prowadził jednoosobową działalność gospodarczą (usługi remontowe) i nie opłacał dobrowolnej składki chorobowej (783,72 zł rocznie oszczędności). Z tego powodu nie otrzymał zasiłku chorobowego i musiał w okresie niezdolności do pracy opłacać składki ZUS w pełnej wysokości (tylko w przypadku prawa do zasiłku chorobowego, a więc w przypadku opłacania dobrowolnej składki chorobowej, można proporcjonalnie zmniejszyć składki na ubezpieczenie społeczne za okres choroby). Pan Zbigniew myślał, że wróci do pracy po jednym, maksymalnie 2 miesiącach, zrobiło się 6, a firma w tym okresie nie przynosiła dochodów. Wydał wszystkie oszczędności, żeby nie popaść w długi w ZUS i utrzymać rodzinę.
Też nie lubię dziesiątego dnia każdego miesiąca, kiedy trzeba zapłacić ZUS. Składki emerytalne i zdrowotne są bardzo wysokie, jednak wiele osób rezygnuje z płacenia kilkudziesięciu złotych więcej, nie przewidując konsekwencji takiego działania. Myślę, że powyższe przykłady dadzą do myślenia każdej osobie prowadzącej działalność gospodarczą. Nawet okazy zdrowia miewają poważne wypadki, czego oczywiście nikomu nie życzę.